1853-1855
Najpierw zaczęto od pozyskania nadającego się pod budowę kościoła terenu. W środku wsi znaleziono dobre miejsce dla kościoła, plebanii i przylegającego dziedzińca kościelnego. Kronikarz zauważa przy tym: „Miejsce pod kościół i cmentarz było kiedyś ogrodem a znajdujący się za kościołem cmentarz składa się z pola i folwarku i należy do właściciela Ehrenfrieda Franza. Dawny właściciel Wilhelm Franz , kiedy pojawiła się idea budowy kościoła w roku 1842, polecił przekazać ogród i 2 morgi ziemi dla kościoła i na przyległy cmentarz jako prezent. Tymczasem jednak, kiedy budowa kościoła przeciągała się przesadnie długo, przekazał i sprzedał swoją własność swojemu synowi Ehrenfriedowi Franzowi. Ten nakazał wypłacić sobie za 3 morgi 320 talarów; Pani nauczycielka Helene Nickisch z domu Geier otrzymała za działkę nr 64, na której miała zostać wybudowana plebania, 128 talarów. 14 maja 1853 r. miejsca pod kościół i cmentarz były już wytyczone.”
Pierwszym dniem, kiedy przystąpiono do prac budowlanych był 18 sierpnia 1853 r. Tego dnia rozpoczęły się prace ziemne . Święto, którego realizacja z powodu deszczu stała się wątpliwa, mogło się jednak odbyć już od 8 rano. Prace podjęto z ogromnym zapałem; było poruszające patrzeć, jak wszyscy, starsi czy młodsi, stawili się do pracy oddając do dyspozycji swoje siły; rolnicy dostarczyli zaprzęgi, kto mógł dostarczył drewno, cegły, piasek i kamienie, nawet najubożsi sypnęli swoim groszem. Budowa kościoła była sprawą wszystkich we wsi a najlepsze było to, że w tamtych czasach wytrzymała próbę społeczność wiejska. Kronikarz chwali energiczną i czynną pomoc właściciela ziemskiego Wierzchosławic pana von Maltitz. Radosny udział w tym świętym dziele doprowadził do tego, że jeszcze jesienią 1853 roku został położony kamień węgielny pod budowę domu Bożego. Było to 9 listopada 1853 roku, w dniu przy nieprzychylnej, surowej pogodzie, zgromadzono się na terenie budowy kościoła w celu przeprowadzenia uroczystości. Po odprawieniu krótkiego nabożeństwa w budynku szkoły, rozpoczęło się świętowanie na zewnątrz. Ojczyźniana poetka wdowa Juliane Schubert z domu Mai z Górnych Wierzchosławic ułożyła właśnie z tej okazji pieśń: „Panie pomóż nam położyć kamień węgielny pod budowę kościoła”. Po odśpiewaniu tej pieśni superintendent von Hermann- Hohenfriedeberg odczytał fragment z proroka Zachariasza 4,6-9; Potem nastąpiły zwyczajowe podziękowania superintendenta dla duchownego, przedstawicieli władz i członków rady kościelnej. Pieśnią „ Ach, pozostań z łaską swoją” zakończyła się ta podniosła uroczystość. Wartym wspomnienia jest też, że wtedy użyto puzony zakupione z dobrowolnych datków. Kamień węgielny został położony; Prace budowlane sprawnie ruszyły w przyszłym roku 1854, tak że 27 czerwca na kościele i 16 września na plebanii mogła się odbyć uroczystość zatknięcia wiechy.
Jednym z największych i najpiękniejszych dni świątecznych w Wierzchosławicach był 13 czerwca 1855 roku. Tego dnia zostały sprowadzone i zawieszone 3 dzwony, ufundowane przez właściciela dóbr rycerskich pana na Wierzchosławicach i Półwsi Ulricha von Maltiz. Już wcześnie rano udało się do Świn 24 właścicieli gospodarstw rolnych w celu przywiezienia i uroczystego towarzyszenia dzwonom. Oddajmy głos kronikarzowi: „ O godzinie 7 rano udała się młodzież szkolna i dorosła, rada kościelna i przedstawiciele miejscowego sądu w uroczystym pochodzie z placu kościelnego aż do granic miasta, gdzie oczekiwali przybycia dzwonów. Żeby to uczcić z polecenia katolickiego obywatela- wytwórcy lin Stenzela z Bolkowa, dzwony parafialnego kościoła katolickiego rozbrzmiały z siostrzanym pozdrowieniem, co zostało przyjęte z wielką radością. Po uroczystym przyjęciu wóz i dzwony zostały przyozdobione girlandami, kwiatami i wieńcami. Przed pałacem odbyło się pod nieobecność pana von Maltiz przekazanie dzwonów przez jego bratanka gminie kościelnej. Stamtąd ruszył pochód przez wieś w kierunku kościoła. Wziął w nim też udział nowy pastor Strikker. Na czele z flagami szły dziewczęta i chłopcy ze szkół Dolnych i Górnych Wierzchosławic; 12 dziewcząt w białych sukienkach przystrojonych wstążkami służyło jako asysta wozu z dzwonami i mieli z boku 12 młodych chłopców jako gwardię honorową; na czele szedł też chór. Za wozem szli pastor Deßmann z Bolkowa, nowo wybrany pastor Strikker prowadzony przez członków rady kościelnej dalej pozostali parafianie mężczyźni i kobiety, starzy i młodzi. Przy bramie kościelnej, gdzie zrobiono ołtarz przystrojony listowiem pastor Deßmann poświęcił dzwony. Następnie przy akompaniamencie muzycznym rozpoczęło się wciąganie dzwonów na wieżę. Najpierw mały dzwon, potem duży. Po nim osadzono wieńczącą kulę pamięci i krzyż. W kuli pamięci nie znalazły się niestety ani dokumenty, ani relacje ani tez monety. Po przerwie obiadowej o godz. 14 wciągnięto trzeci dzwon – średni. Potem odlewniczy dzwonów natychmiast podjęli konieczne kroki, żeby dzwony doprowadzić do użytku. Po południu o godz. 16 13 czerwca 1855 roku rozbrzmiał najpierw mały dzwon, potem środkowy i na końcu duży w krótkich pulsach, po czy nastąpiło pełne wybrzmienie wszystkich trzech dzwonów w doskonałej harmonii. Podczas rozbrzmiewania dzwonów odśpiewano pieśni kościelne a na koniec rozbrzmiała radośnie poruszona społeczność gminna w pieśni „Teraz podziękujmy wszyscy Bogu”.
Mistrzowsko odlane dzwony, z których do dziś wisi tylko średni, pochodziły z warsztatu mistrza Ludwiga Pulchera z Gnadenberg (Kruszyn) koło Bolesławca. Ich waga wynosi 22 kwintale 62 funty; wiszący do dziś dzwon środkowy waży 6 kwintali 12 funtów.
Tłumaczenie z j. niemieckiego M.Janas (Das große Würgsdorf-Buch, W.Püschel)